Strony

sobota, 10 marca 2012

"Kronika Towarzyska"- c.k.Starostwo Myslenice 1875

W Domu Greckim w Myślenicach znalazłam spis registratury c.k.Starostwo
 z 1875 roku.
Niestety nic tam nie ma o moich przodkach.
Czyżby byli "przykładnymi" obywatelami ???
Warto poczytać, aby choć troszeczkę  poczuć ówczesne problemy.
O kilku pragnę napisać, bo serdecznie się uśmiałam.
Starałam się dokładnie przepisać.

02.01.1875                                                                                                            
Starostwo Myślenickie        
wzywa, aby zbiegłych terminatorów Piotra Bałuka i Franciszka Bicza  w celu przesłuchania tychże  do c.k. Starostwo doprowadzić
20.01.1875                         
Relacja wraz protokołem c.k. Starostwo przedłożono

05.01.1875
Wydział Rady powiatowej 
przeseła doniesienie cymetnika Marcinkowskiego  względem skonfiskowanych naczyń
do użytku                          
Skonfiskowane przedmiota przez cymetnika zostały sprzedane, a uzyskana kwota do kasy oddana
Kto to jest cymetnik ?????

07.01.1875
Austrackie patriotyczne stowarzyszenie pomocy w Wiedniu
przeseła 20 zł doręczeniu Józefowi Kraińskiemu inwalidzie za pokwitowaniem
i nadesłaniem tegoż.
07.01.1875
Pokwitowanie stowarzyszeniu przesłano.

09.01.1875
Moszczeński Ferdynand
Magister farmacji prosi powtórnie o świadectwo moralności
09.01.1875
wydano świadectwo moralności

15.01.1875
Urząd pod. Myślenice
wzywa, aby teraźniejszy pobyt Wojciecha Panka wyśledzić i o takowym urzędowi podatkowemu donieść.

21.01.1875
Antonina Korngut
donosi, że służąca jej Marianna Lenart opuściła samowładnie służbę w dniu 20 stycznia b.r. i przeszła
do służby P.Świeżyńskiego

26.01.1875
Uchacz Jerzy
donosi o śmierci ubogiego szpitalnego Wincentego Kudasa i zarazem o przyjecie na jego miejsce Agnieszkę Banaś

28.01.1875
c.k.Starostwo Myślenice
wzywa, aby wykazać ile każdy z rzeźników zameldował bydła na rzeź w czasie
od 01 stycznia do końca grudnia 1874

03.02.1875
Kęsek Józef policjant
uprasza o dwie sztuki drewna a 14 i dwie sztuki drewna a 15 na 6-cio miesięczny wypłat.

09.02.1875
Niedzielski Franciszek
prosi o świadectwo ubóstwa dla synów Konstantego i Franciszka Niedzielskiego w celu uwolnienia tychże od opłat szkolnych
09.02.1875
Świadectwo o ubóstwie wystawiono i takowe doręczono.

11.02.1875
c.k. Starostwo Myślenickie
doręcza doniesienie c.k. żandarmeryi posterunku względem odbywanie muzyki ztańcami u Lewka Leiblera bez pozwolenia

16.02.1875
 Dolna Wieś Urząd Gminy
uprasza, aby Mariannę Biczównę sługę, która ze służby od Walentego Kiszki zbiegła,
a teraz u Tomasza Gorączko w służbie zostaje w drodze przymusowej odstawić.

18.02.1875
Zofia Muniak z Pcimia i Anna Holek z Tokarni
upraszają o wydanie książeczek służbowych na mocy wezwań Zwierzchności Pcim
 i Tokarnia tymże wystawione
18.02.1875
Książki służbowe wystawione i takowe dostarczone

18.02.1875
Sowiński rewizer pob.
donosi, że Pan D or  Michał Hrebenda drogę prowadzącą ku cegielni drzewem budowlanym założył.
18.02.1875
polecono pod karą 15 zł w 24 godzinach uprzątnąć.

24.02.1875
Janowska Marianna
donosi, że Markus Herzog z Dolnejwsi jej służący książeczkę służbową tudzież przyodziew zatrzymał i takową wydać nie chce.
24.02.1875
odezwę do Zw.gm. uczyniono aby przyodziew od Herzoga odebrać i takową tutaj przesłać.

Ile nazwisk i zdarzeń, raj dla genealoga.

Zauważcie jak szybko były sprawy załatwiane.


czwartek, 1 marca 2012

Obóz internowanych Legionistów w Żurawicy

Na temat tego obozu w internecie praktycznie nie ma informacji.
Znalazłam wzmiankę w lokalnej gazecie, o złożeniu kwiatów w rocznicę pod pomnikiem w Żurawicy na Podkarpaciu.


Inf. W gazecie o obozie w Żurawicy



"..W czasie wojny pełniły one różnorodne funkcje
m. in. obozu internowanych polskich legionistów-
łącznie 300 osób z sądu polowego
Polskiego Korpusu Posiłkowego, żołnierze
oddziałów legionowych, którzy w czasie
ucieczki II Brygady znajdowali się w Przemyślu
oraz szpital ozdrowieńców z Nowego Miasta.
Ludność miejscowa, w znacznym stopniu
inspirowana przez księdza Miksiewicza,
pomagała internowanym dostarczając
żywności, odzieży, papierosów . Na Wielkanoc
ks. Miksiewicz odprawił nabożeństwo dla
legionistów, które nie zostało życzliwie przyjęte
przez Austriaków..."


 Urywki wspomnień z "Panteon Polski" i to właściwie wszystko.

ROMAN ŚLIWA PAl"IĘTNIK LEOJONISTV INTERNOWANE60 W ŹURAWICY
W czasie pobytu w obozie internowanych w Żurawicy spisywałem pamiętnik, którego część ogłosiłem bezimiennie z końcem 1918 r. w kilku numerach tygodnika "Echo Przemyskie", naturalnie w formie zupełnie odmiennej, gdyż ówczesne warunki zmusiły redaktora do poczynienia w nim pewnych skreśleń, a ponadto wszechwładna wówczas cenzura wojskowa starannie pousuwała zeń wszystko to, co jej zdaniem zagrażać mogło całości państwa austrjackiego. .,  W środku (z brodą) gen. Składkowski Obecnie, w dziesiątą rocznicę internowania Komendarlta, oficerów i żołnierzy I Brygady, pamiętnik mój wznawiam w tej samej formie, w jakiej go faktycznie podczas długich dni zamknięcia i odcięcia od świata spisałem. II. 18 lutego 1918 r. Brygada nasza stojąca na Bu:kowinie w okolicy Łużan i Kocmania przeszła granicę. Wieści o tern, z początku przyjmowane z wielkiem niedowierzaniem, doszły do Przemyśla 17. II. 1918 r., na dzień przed manifestacjami, urzą- -ii _ dzanemi w całym kraju na znak protestu przeciw haniebnemu pokojowi, zawartemu w Brześciu z Ukrainą. W obydwa te dni nie wolno nam było pokazywać się na mieście. Od dnia tego zaczął się niespokojny żywot w ciągłej niepewności i rozterce, jak właściwie należy się zachować wobec zaszłych wypadków. Rozchodzą się wieści, że lada chwila zostaniemy wszyscy aresztowani. Część więc i to dość znaczna przebywających wówczas w Przemyślu Legjonistów, zwiała gdzie kto móg.ł i w naj rozmaitszych przebrao niach. Ciekawy obraz przedstawiał w tych dniach lokal gospody legjonowej, prowadzonej przeż miej- scową "Ligę Kobiet": widziało się legunów- kolejarzy, studentów i inne dość podejrzanie ze względu na swój strój wyglądające indywidua. Wszyscy gotowi do wyjazdu, względnie ukrywający się przed mającem nastąpić internowaniem. Namyślałem się głęboko i poważnie nad tem, co właściwie należy robić i to chwilowe niezdecydowdnie było nadzwyczaj męczące. Wreszcie postanowiłem stanowczo pozostać aż do ostatniej chwili i dzielić los innych kolegów. 22 lutego 1918 r. Rano dostaliśmy rozkaz ze- brania s o godz. 3 ciej popołudniu przed szkołą Konarskiego celem wymarszu do c. i k. 9 p. p. w Żurawicy. O godz. 3'50 wymaszerowało nas 64 okólną drogą poza miastem, aby nie zwracać pu- blicznej uwagi. Prowadzili 2 oficerowie austrjaccy. ........

Polecam, warto przeczytać.

http://www.sbc.org.pl/dlibra/plain-content?id=16849

Z dokumentów które posiada CAW ,  wynika, że stryj mojej mamy Rudolf Cichoń również przebywał
w tym obozie.  Nie ma list, a może ja nie potrafię ich odnaleźć .

Są natomiast informacje ma temat obozu internowanych w  Szczypiornie 
http://www.stary.kalisz.pl/oboz-w-szczypiornie.html

Jest kartoteka legionistów internowanych w DBC - niestety tylko 9 pudeł . Mojej literki "C" nie ma.
I są to lata 1918-20. Czyli też nie wszyscy.?

http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/docmetadata?id=12707&from=&dirids=1&ver_id=&lp=5&QI=FA1979ADCE3AB9AC3BAF49B832BB7

Postanowiłam poszukać więcej informacji. Poszłam do AP w Krakowie i tam też nic nie znalazłam .

środa, 22 lutego 2012

Śmiać się, czy płakać. Trzebunia

Moja szanowna 2xpra babka Franciszka Wrona c. Tomasza i Anny Ostafin z Trzebuni, lat 40 wychodzi za mąż za Tomasza Kluskę s. Gaspara i Regina Makowski , lat 55 w dniu 07.08.1878 w Dólnej Wsi Parafia Myślenice.

Mam dane rodziców Franciszki więc szukam w Parafii Trzebunia urodzenia w roku 1838 w Archidiecezji Krakowskiej. Niestety w wtóropisach akurat brakuje tego rocznika w urodzeniach.

Ale pewnie są inne dzieci, szukam blisko 1838 roku i 1841 roku znajduję:
Andrzeja Wronę
o. Tomasz Wrona s.Jana i Kunegunda Stopka
m. Anna Ostafin c.Walenty i Regina Oskwarek
 Trzebunia dom nr 273.

Dzisiaj postanowiłam pogrzebać w ślubach i urodzeniach i co znalazłam !!!!!!!????

Jest ślub w Trzebuni dnia 06.02.1824 Tomasza Wrony- lat 23 z Anną Ostafin - lat 20. I tylko tyle

Jest pierwsze dziecko:
Regina Wrona 1825
c.Tomasz Kruk alias Wrona i Anna Dudzionka vel Ostafin.
dom nr 252

Trzy lata później w 1828
Franciszek Wrona
c. Tomasza Wrona i Anna Krukówna
dom nr 273

Agnieszka Wrona rodzi się w 1831
rodzice i nr domu taki sam jak u Andrzeja.

Przy Małgorzacie w roku 1833
o.Tomasz Wrona i Anna Kruk
dom 273
już zaczęłam cichutko hi hi .

A przy Katarzynie w 1835 już zaczęło mnie ponosić
o.Tomasz Wrona s.Jana i Kunegunda Stopa
m. Anna c.Walentego Duda i Regina Oskwarek.
dom nr 273 
Zapis przy Katarzynie już mnie osłabił.
Zamknęłam ksiegi metrykalne i poszłam na papierosa w kierunku AP.


sobota, 14 stycznia 2012

Łut szczęścia

Okazuje się, ze w genealogi szczęście jest bardzo potrzebne.
Szukam Cichoniów tu i tam, nie pozostawiam tego nazwisko bez dokładnego "obczytania" ze wszystkich stron.

Wiedziałam, że Myślenickie USC przekazuje księgi metrykalne powyżej 100 lat. do AP.
A było to w styczniu 2011.
Czekałam grzecznie, ale już w sierpniu 2011 zaczęłam być niecierpliwa i zaczęłam  dopytywać sie gdzie one zostały przekazane. Siłą rzeczy poszukiwania rozpoczęłam od krakowskiego AP na Siennej. Nikt nic nie wiedział. Zasugerowali, że może Spytkowice albo Nowy Sącz.
Jeszcze miałam jedną możliwość, to oddział AP na ul.Grodzkiej.
Nieśmiało zapytałam sympatycznego Pana Pawła i ku mojej wielkiej radości odpowiedział, że są u nich.
I co mogłam zrobić, oczywiście rzuciłam skanowanie Listy Strat.
Od razu zabrałam się do przeglądania urodzeń i ślubów. Przecież to oczywiste.

 Szukałam jak zwykle Cichoniów z Dolnej Wsi

Jak przeglądałam ślub  Cichoniówny (a kilka razy przeglądałam) , bo ni jak mi nie pasowała do mojego drzewka.. To jak przesuwałam stronę ciągle za nisko się otwierała i siłą rzeczy musiałam rzucić okiem na pozycję niżej.

I jak myślicie , co tam ujrzałam ????



Nazwisko rodowe mojej mamy - KLATKA. Iiiiiii imię 2xrazy prababki ojczystej mojej mamy z Poręby k/Trzemeśni.
Patrzyłam ze zdumieniem.. 3 lata temu jak byłam w Parafii Trzemeśnia, to chyba 2 godziny szukaliśmy z Proboszczem w zgonach Wiktorii Klatka. Niestety nic.


Nikt nie wpadł na pomysł, że szanowna praprababka wyszła za mąż i nosiła inne nazwisko.
Moja mama wspominała  ciotkę o nazwisku Wincenciak z Poręby, ale nigdy nie potrafiła określić pokrewieństwa .

Czyżby ŁUT SZCZĘŚCIA  !!!!!????

Życzę Wam i sobie takiego szczęścia.