Strony

sobota, 14 stycznia 2012

Łut szczęścia

Okazuje się, ze w genealogi szczęście jest bardzo potrzebne.
Szukam Cichoniów tu i tam, nie pozostawiam tego nazwisko bez dokładnego "obczytania" ze wszystkich stron.

Wiedziałam, że Myślenickie USC przekazuje księgi metrykalne powyżej 100 lat. do AP.
A było to w styczniu 2011.
Czekałam grzecznie, ale już w sierpniu 2011 zaczęłam być niecierpliwa i zaczęłam  dopytywać sie gdzie one zostały przekazane. Siłą rzeczy poszukiwania rozpoczęłam od krakowskiego AP na Siennej. Nikt nic nie wiedział. Zasugerowali, że może Spytkowice albo Nowy Sącz.
Jeszcze miałam jedną możliwość, to oddział AP na ul.Grodzkiej.
Nieśmiało zapytałam sympatycznego Pana Pawła i ku mojej wielkiej radości odpowiedział, że są u nich.
I co mogłam zrobić, oczywiście rzuciłam skanowanie Listy Strat.
Od razu zabrałam się do przeglądania urodzeń i ślubów. Przecież to oczywiste.

 Szukałam jak zwykle Cichoniów z Dolnej Wsi

Jak przeglądałam ślub  Cichoniówny (a kilka razy przeglądałam) , bo ni jak mi nie pasowała do mojego drzewka.. To jak przesuwałam stronę ciągle za nisko się otwierała i siłą rzeczy musiałam rzucić okiem na pozycję niżej.

I jak myślicie , co tam ujrzałam ????



Nazwisko rodowe mojej mamy - KLATKA. Iiiiiii imię 2xrazy prababki ojczystej mojej mamy z Poręby k/Trzemeśni.
Patrzyłam ze zdumieniem.. 3 lata temu jak byłam w Parafii Trzemeśnia, to chyba 2 godziny szukaliśmy z Proboszczem w zgonach Wiktorii Klatka. Niestety nic.


Nikt nie wpadł na pomysł, że szanowna praprababka wyszła za mąż i nosiła inne nazwisko.
Moja mama wspominała  ciotkę o nazwisku Wincenciak z Poręby, ale nigdy nie potrafiła określić pokrewieństwa .

Czyżby ŁUT SZCZĘŚCIA  !!!!!????

Życzę Wam i sobie takiego szczęścia.